Przyszłaś. Ździebełko. Kłębuszek waty.
Jesień przyjęła cię na bogato.
Sypnęła złotem.
Nie było mnie przy tym, ale znam
Ten złocisto-miodny poblask w twoich oczach.
Ojciec otulił mamę pledem. Napalił w piecu.
Ogień szwargotał dziarsko.
Mruczał kot syty śmietanką.
Nie było mnie przy tym, ale znam
to ciepło.
Zerwał się wiatr.
Na dachu stepował deszczyk.
Nie było mnie przy tym, ale znam
Te nagłe zrywy i opady.
I tęcze, która potem rozkwita na niebie.
Ludzie otwarli serca na przestrzał.
Świergotał ptak.
Wzbił się hen, hen nad obłok.
Nie było mnie przy tym, ale znam
Tę przestrzeń. I szczęście.
Bezkresne szczęście, że jesteś.